środa, 4 czerwca 2014

Nie wiem, co mnie czeka


Zapisane zostało:
Nie wiem, co mnie czeka.

I nic więcej, pustka.
Żadnego przypisu.

Być może jest tu rozpacz, tylko rozpacz.
(Kadencja śpiewu umarłych syren).

Lecz ja dostrzegam
rękę ufnie dotykającą
znaku końca, gdy luzuje się
obręcz palców na piórze:

widzę biel miasta
wstającą o świcie,
jej zmaganie z morzem
lub wiatrem, który schodzi
z gór do każdego wnętrza.

Albo to, co nastąpiło,
a było zwyczajne
i miękkie: letni chłód, dotyk skóry;
puder, podglądanie
tancerek, zapach handlu
nad rzeką w roztopionej zimie.

Nie wiem, co później; idę,
ostrożnie wkładam stopy
w ślady stóp tych, którzy
pisali to samo,
na tej samej powierzchni
coraz bardziej podłużnego
niskiego światła.

Idę nie po to, by udawać
smutek albo radość.

Wychodzę,
by przyjmować to, o czym
nie mam pojęcia, a co istnieje
jak księżycowe kratery
i szklane ryby w zimnych, wygwieżdżonych
kredensach, w domach z ciemnej cegły,
z zielonych desek,
ze stwardniałych fal,
w domach, w których już nie mieszkam.






4 komentarze:

  1. "Nie wiem co mnie czeka"... początek, czy koniec.
    Pusta kartka, wielka niewidoma, pytajnik, który czai się gdy zamykam oczy, tajemnica poranka, gdy jasne światło obiecuje wszystko. Wystarczy tylko poprosić.
    Więc proszę. Codziennie. Składam ofiarę, palę świece, opędzam duchy kadzidłem. Proszę, by nie było rozpaczy, a był spokój. By nie było zagadki tak zawikłanej, że egipscy mędrcy drapią się zakłopotani po głowie i bezradnie rozkładają ręce. Proszę o zrozumienie, o ciszę, o błękit i zieleń, proszę o muzykę która ukołysze, o wiatr.
    Wieczorem zamykam oczy i nie wiem co będzie dalej.
    Co czai się za zakrętem, gdy noc pierzcha przed świtem, nie wiem czy wystarczy mi sił, by "udawać smutek, albo radość". Gdy sen odchodzi, gdy ściąga ze mnie pierzynę nocy, czuję, że stoję przed zamkniętymi drzwiami i sięgam ręką do klamki. Już ją prawie chwytam, już prawie otwieram zamknięte drzwi, już prawie niewidzialne staje się widzialne, już prawie...prawie...

    Chcę zrozumieć.
    Jak to jest. Już tu nie mieszkać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak po prostu - piękny wiersz.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocno spóźnione podziękowania! :)

    Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń