wtorek, 8 marca 2022

Wieczór w starym mieszkaniu

 
Tu wbity gwóźdź. Dalej o krok
reprodukcja pod kurzem: przegrane powstanie.
Niżej linoleum odgradza od betonu fundament
ciszy; tak słodko pachnie mrok
i rośnie plama wilgoci na ścianie.

Przybita mapa Europy. Pod nią
pusta, lecz nie wolna przestrzeń.
Kartka zaciągnięta farbą wodną
zasłania wiele, lecz tłumaczy więcej,
wierząc, że się pustką uda coś zapełnić.

Łatwiej gwóźdź wyjąć. Gorzej zaleczyć rany.
Tuż obok mapy zielony płaszcz z wełny
zmoknięty i żałosny jak bek merynosa
zwisa na drzwiach. Policzek przyklejasz do ściany
niczym stopy do pamięcią bielonego corso.

Nie chcesz wychodzić ni zostać.
Pozostaje trwanie.
Za oknem zakrzywia się prosta
dotąd ulica i spada niby sęp na ofiarę
trylinek parkingu, gdzie wciąż nieprzerwanie

zjeżdżają auta z miasta, tnąc
świat na nierówne części – z nich parę
znasz, niby stary ksiądz
na pamięć znający grzechy
organisty. Pod ciemnym sztandarem

noc jak lepkie imperium wchodzi do bram,
podwórzy, studni, dusz; nie szukaj pociechy –
mapa Europy pleśnieje wszak dla twego dobra,
z miłością patrząc na upadek. Kłam
sobie i innym, dopełniając obraz. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz