Drzewa okryły się lekkim śniegiem i schodzą 
 w morze, które dziś akurat 
 nie jest łaskawe. Na kutrach 
 pustka: hasło znajduje zimny odzew 
 
 i nie otwiera żadnych drzwi. Pomimo 
 tylu ciepłych słów domy 
 marzną, samotne. Wiadomy 
 nam porządek znacznie bardziej zimą 
 
 daje się we znaki. Brniemy 
 przez szorstki chłód i samo 
 to jest już pewną ramą 
 świata, który niemy 
 
 zastyga. Jaką nazwą 
 opatrzyć go jak ranę, 
zadawaną każdym zsunięciem firanek, 
gdy kat i skazany jednakowo marzną… 
piątek, 9 lutego 2024
Drzewa, okryte śniegiem, schodzą w morze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz