poniedziałek, 6 grudnia 2021

Cichy list

 
Dym z kominów kładzie się na płask
i wypełnia szczeliny
między czerwienią cegieł. Stary
szklarz siedzi na półpiętrze, na
parapecie, tuli się do niezapowiedzianego
słońca. Drętwiejące nogi
biegną przez młodość i dalej. Wkrótce
będzie padać, mówi, stuka palcem
w szybę i wkrótce zaczyna
padać, i podwórze oddaje całą
czerń niebu, i staje się nazbyt jasne
dla starych oczu. Nogi wyhamowują. Szklarz
chowa się za niskimi drzwiami,
zabierając do siebie
skrzypienie schodów i resztkę
papierosa. Jeszcze
listwa światła nad progiem
zakleja jego cichy list. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz