środa, 13 sierpnia 2014

A teraz ogrody są puste


Jak to wygląda? Ano, radio odgrywa swoją
krzykliwą rolę, kawałki
na zamówienie, i gwoździe lekko
wychodzą z linoleum. Deszcz skraca
dystans między niebem a ziemią, przez którą
przeskakuje ostrożna dzisiaj
Wisłoka. Lato wyprowadza się
z samotnego domu nad rzeką. Oto
forma nieustannego
rozproszenia, rozpłynięcie w porannym
rzecznym chłodzie. Ustawiamy meble,
myśląc o wyprowadzce. Wieszamy obraz
na ścianie, z której najłatwiej
przerzucić go ku drzwiom.

Ogrody znów są samotne.

Zbyt słabo przeciwstawialiśmy się brzydocie,
wsiąkającej w grunt i wypuszczającej
pędy. Szeptaliśmy, podczas
gdy krzyk wycierał się
aż do zupełnej gładkości.

A teraz ogrody są puste.

Radio cichnie i słychać kroki
pielgrzymów, przemierzających
pojaśniałe, pozbawione dywanów, mieszkania.

U wieży nowoczesnego
kościoła ptak (czyżbyś to była
ty, pustułko?) odbija się
od twardych rękawów szat świętych,
uszytych z cynobrów.

Przyszliśmy tu, zgromadziliśmy się.
Widzisz nas, pustułko? Jeśli jesteś
nią. Czy na pewno nas widzisz?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz