czwartek, 9 kwietnia 2020

Stoisz w oknie, gdy zamieć


Stoisz w oknie, gdy zamieć
jest u wrót wszystkiego.
Które to już święta,
które Zmartwychwstanie…

Tyle można mówić,
lecz język skostniały.
W cichej tajemnicy
fundowane wota.

Tak wiele zamarzło
w śniegu niespodzianym.
Wciąż ściśnięte gardło
niecichnącym płaczem.

Judaszowe ognie
wypalają drogę.
Tam las obity srebrem,
niepogoda w oczach.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz