środa, 8 lipca 2015

Stworzenie


Zanurza się w stawie
i bierze cały ciężar zieleni w siebie, również

pełnię słońca, choć
najpierw na piersi je wiesza,

dumny! I patrzy,
jak niknie staw pod

jego cieniem i coś
nowego się stwarza, zupełnie

w tym samym miejscu. I on sam
się rodzi także. Także. Gdy ryby

tańczą jeszcze w powietrzu. I gdy noc
trawi wnętrze świata

jakby coś bardziej
delikatnego niż kocie spojrzenie

mościło sobie leże
w rdzawej blaszance, kołysce z płonącej blachy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz