W upale jaskrawieją rzeczy, przyjacielu, 
i zboże pochyło dojrzewa i czeka, 
gdy dłoń zaciska gorączkowo las 
i świergot sosen urywa się w locie. 
A to nie gaśnie przez noc ni w ulewie
błękitu. Wspomnij, że ziemia się wznosi 
albo chmur nisko wiedzione kadłuby 
kołują, pewnie osadzając cienie, 
tam gdzie twych ramion regularny krąg 
i stóp pielgrzymich radość i zmęczenie. 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz