wtorek, 12 sierpnia 2025

Całkiem możliwe


Całkiem możliwe,
że znakomita część
naszych kłopotów
z niedopowiedzeniem świata
poczęta jest z nieumiejętności
modlenia się.

Uznaliśmy swoją potęgę.
Ukryliśmy nędzę.
Jakże teraz pokłonić się?
Jak klęknąć?

Wystarczy,
że oddajemy hołd
połyskliwości pozorów,
mamiącym błyskotkom dni.

I tyle myśli
skaczących po wyspach archipelagu
niby gazela
z piany oceanów.

Nasz język
wyrażać chce to, co przyziemne.
Naszym marzeniem
jest błoga zwierzęca niedoskonałość
głęboka jak sen wzgórza.

Nazbyt dokucza nam
przeszłość i teraźniejszość.

Dłonie
zanurzone w rwącej rzece
nie obejmują niczego.

Całkiem możliwe,
że nie wiemy,
w jaki sposób mówić.

Abba Agaton
mozolnie wznosił dzieło
najtrudniejsze ze wszystkich.

Był to dom z okruchów piasku
rozbijany przez wrogi wiatr.

Powtarza pustynia:
Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego,
zmiłuj się nade mną, grzesznikiem
.

I czasy przeszły,
przyszły, teraźniejszy
milkną zawstydzone.