niedziela, 23 sierpnia 2020
Stan posiadania
Macie swoich poetów,
z których nie zostanie zapamiętana
ani jedna linijka.
Macie swoich bohaterów,
o których kiedyś
w ciemnej sieni bezsenności
nie będziecie mogli myśleć
inaczej niż z niesmakiem.
Macie swoich proroków,
którym trudno było pogodzić się,
z istnieniem jakiegokolwiek kraju.
Macie swoje place,
na których wygłaszają przewrotne kazania
wasi kaznodzieje.
Macie swoich uczonych,
którzy sądzą,
że licząc pieniądze,
nie muszą już liczyć się z faktami.
Nie macie wstydu i opamiętania,
ale któż dzisiaj
chciałby używać tych przestarzałych pojęć.
Macie swoich aktorów,
sędziów i striptizerki.
Macie wizję swojego raju
z wieżyczkami strażników.
Macie swoją gardłową mowę,
w której opisujecie
kulisy handlu i pogodę zamorskich kolonii.
Macie swoje
zwinne koniki
i szczere zadziwienie
wobec bezgrzeszności gotyku.
Macie swoje świątynie,
do których zapraszacie każdego
z wyjątkiem Boga.
Niektórzy nazywają was barbarzyńcami.
Ale wy nie jesteście barbarzyńcami.
Barbarzyńcy mówili:
to jest kamień,
to ogień, to krew.
To szczelina rany,
przez którą wycieka
coś lżejszego od krwi.
Barbarzyńcy mówili:
chcemy waszych kobiet i ziem.
Nie mówili: pragniemy waszego szczęścia.
Barbarzyńcy brzydzili się kłamstwem.
Mówili: gniew, chuć i śmierć.
Barbarzyńcy nazywali rzeczy po imieniu.
Wy boicie się rzeczy.
Boicie się imion.
Spoglądacie z nadzieją
na Alaryka,
ale on okazuje wam
jedynie pogardę.
Ślecie zachęcające poselstwa do Attyli,
ale on nie zaszczyca was odpowiedzią.
Jak daleko wam do barbarzyńców!
Nie wystarczy składać ofiary z ludzi
ani grzać się w migotliwym błękicie
palonych ksiąg.
Stajecie przed nami
ze swoim stanem posiadania.
Krzyczący, lecz niemi.
Uzbrojeni w szaleństwo, ale bezbronni.
Pozbawieni okrutnego wdzięku
swoich dostojnych poprzedników.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz