piątek, 1 marca 2024

Zaklęci


szybciej niż kula wrosła w wierzbę
umiera głos ten z wieży głos 
i cieszą strzygi się że wreszcie
kończy się dawno zmarły los

cieszą się strzygi tańczą wiedźmy
aż uspokoi oddech noc
wsiąka w mur ostry zapach pleśni
zaczynia piasek w dzieży mrok

gips w usta gliny tłustej warstwę
na wilcze doły pełne ciał
pomiętej kartki brudne zmarszczki
na twarz nalepią wyrok kłamstw

na stole szklanka samogonu
języki ognia kroją dłoń
jeszcze przechadzka nie skończona
palce przewiązał wstążką szron

nic nie jest po nic wycie wilcze
echem rozpękłą ściska kość
w grobie zleżanym w zimnej pryczy
jeszcze porasta sierścią koc

pod flagą chleba i bandaży
igliwiem myją zgasłą twarz
ich wagą nasz się czas odważy 
ziemia to tych popiołów garść 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz