czwartek, 21 marca 2024

Pomiędzy

 
Widzę dachy przez wąską szczelinę między
zasłonami. Tędy również dostaje się

do wnętrza słupek dymu z jednego
lub drugiego komina, tam, daleko. Także ja

wyślizguję się tą drogą, kiedy
wyprawiam się w to czy inne

zapatrzenie. Taką lub inną
porą roku i życia.

Dachówka jest na wyciągnięcie ręki
jak los osiadłych tu tych czy tamtych ludzi.

Cegły czernieją godzina po godzinie.
Obłoki stają się coraz bielsze i bliższe.

Pionowa szczelina
wysysa schnącą kość zmierzchu.






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz