czwartek, 17 czerwca 2021

Ciemne pnie

 

Miejsca, gdzie żyłeś – mapa rozlicznych miasteczek
o nazwach z inicjałem „N”, „S” albo jeszcze
„U” – coś jak „Nieznany Sprzedawca Ubezpieczeń”
z dyskretnym nagrobnym pomnikiem tuż przy wjeździe
do centrum, które było opisane przezeń

w co drugim raporcie. „Falujące wystawy
przywodzą na myśl jedno z tych zamglonych spojrzeń,
upartych jak marsz półtonów po schodach oktawy; 
to jest to, prócz parkingów, co mieszkańców wiąże
z miejscem jak z grzechem postanowienie poprawy”.

Każde z tych miast ma park oraz biuro podróży
o nazwie tak orientalnej, że zamykasz oczy,
by nie mącił ich monsun. Ratusz się zakurzył
na samą myśl o upale. Pośród tych przeźroczy
dominują zaś cienie ciągnącej tu burzy.

Gdy spóźniasz się na pociąg, który już od dawna
nie zatrzymuje się tutaj, niesiona w ściśniętych
ustach chorągiewka klątw wibruje tak sprawnie,
że zawstydzasz sam siebie i bliskich ci świętych
zastygłych na modlitwie ze słowami: Spraw, niech

wiatr wnika tu nadal bez pośpiechu w listowie,
toczy chmury ku wieżom i barwi jezioro
na kolor słów czy skały, i pisze opowieść,
którą zetrze już jutro i przemieli z korą
na ochrę snów i pragnień, dającą się unieść

w dłoniach. Te miejsca kreślą się na mapach morza
wzgórz, przechodzącego w ściemniałą dolinę, gdzie
ich oddech wygładza pamięć i karmi bezdroża
losów, które wyrastają tam jak ciemne pnie,
lecz sięgają korzeniem, gałęzią ku temu, co poza. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz