środa, 4 marca 2020
Jeden z tych dni
Jeden z tych niespodzianych dni,
kiedy można śledzić koty, patrzeć
z okna na biegnące, zwinne
cienie. Któryś z nich, utrudzony,
przeciąga się, przymyka oczy
jak aktor, który przyszedł wystawić swą sztukę,
jeszcze w szlafroku, po ciepłej kąpieli.
Jeden z tych zdarzających się czasem dni,
kiedy udaje się wytłumaczyć
tak wiele niejasności.
Wytłumaczyć ciemność burzy przed
błękitem, biel kwiatów przed czernią pnia.
Lekkość sadu przed ociężałością
ziemi. Siebie przed sobą.
Spełnienie przed oczekiwaniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz