Zapamiętałem wszystko, zbyt wiele.
Ruchliwy tatuaż gołębia
Na ramieniu katedry. Czarne góry przychodzące
Znikąd. Zdanie po zdaniu stwarzałem to
W trybach zegara, wśród twarzy
W bizantyńskim złocie. W morzu,
Gdzie ciemnowłosa drobna dziewczynka
Znajduje zawsze jedną
I tę samą muszlę. Oto
Statek podnosi żagle.
Pamiętam,
Wbrew obietnicom. Wbrew ostrzeżeniom
Ksiąg pisanych latami
I zastygłych w papierowym szkle.
W popielniczce o kształcie serca
Połyskują pestki wiśni
Niesione falą srebrzystego przypływu. Znak,
Którego obiecałem sobie nigdy nie odczytać.
środa, 20 lipca 2022
Znak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz