Gdy owinięty szczelnie płaszczem sam siebie ocalasz
od niespodzianek pogody i od straty ciepła,
które otacza dusze takie jak twoja (nie zważając wcale
na zysk swych poczynań), ruszaj przed siebie. Gdy
[zwlekasz,
niknie coś i nie wraca, drobina, dzięki którejmogłeś żyć pod każdą szerokością, choćby nie wiem jak
[odległa
była twoja własna szarość skażona tą niespójną chmurą.Więc nie trać, nie trać nadziei ni ciepła! –
owszem, to ma być wiersz pogodny: precz z ponurą
wizją dziejów jednostki na tle szczęśliwej ludzkości!
Dziewczyna, którą właśnie widzisz schyloną na pomoście,
gdy rzuca kwiaty do wody, patrząc na bukiecik z góry
mknący do mórz, dłońmi pozbawionymi rękawiczek
[klaszcze
uciesznie. Widzisz to, lecz nie wiesz, czym w istocie jest jej radość i jakie miejsce może zająć na twej liście
[pociech.
To stąd, by pojąć, idziesz – otulony płaszczem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz