sobota, 30 maja 2020
Inaczej niż jest
Tak dziki był to kraj, gdyśmy tu przyszli. *
Thomas Hardy, Domostwo
To wszystko musieliśmy
wykarczować i wcale nie było
tutaj tak jak jest.
Tarasy i staw, w którym dzieci
łowią chłód w dni lata
i żaby. Spójrz: tamto. I tamto. Również
to – dostrzegasz różnicę? Nawet
skrzyp drzwi jest nasz
i krata w oknie
wbita między jawę a sen.
Kapryfolium kwitnie; i czy to nie o tym
aby pisano wiersze? Możliwe.
Jedno mnie ciekawi
bardziej niźli świat odręczny:
czy tutaj umrzemy, schyleni
nad ziemią gruzłowatą, niełatwą?
Czy w szpitalnej bieli, dławiącej
jak pustka? Raz spłodzeni,
odżyliśmy znowu. I nasze dzieci
wzrosły. Trzeszczy podjazd
z desek pod końskim kopytem.
Pachnie pot zwierząt. Lato
wykuwa grotę w ciężkim powietrzu.
Nasze piersi unoszą się miarowo.
Nie wiem, dlaczego, lecz chcę, byś to wiedział,
powiedziała, gdy nad tą będziemy
lecieć niską ziemią.
* Przeł. Zygmunt Kubiak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz