Ujęty w niebieskie, łuszczące się ramy
obraz jej szyi, którą
napręża jak nitkę światła
w przedpołudniowym oknie.
Wśród widoków, spojrzeń,
migotliwego języka. Poprawia
chustkę zawiązaną
wedle dawnego zwyczaju
pod brodą. Przeciera
oczy ze znużenia. Między
nią a światem
niestrudzona przeźroczystość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz