Te kaczki są częścią
parku, ruchliwymi oczami drzew.
Spijają z drobnych fal
cały blask
i woda robi się matowa.
Skrzypi żwir
przemieszany z okruchami
chleba i burzy.
Most poniżej
podciąga rękaw rzeki
jak chłopiec
szykujący się do otarcia łez.
I łzy są również
częścią tego miejsca. To tylko
moje oczy
należą wyłącznie do mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz