czwartek, 15 maja 2025

Oracze

 
To, co schowane,
przyszło im odkrywać.

Podnosić tłustą ziemię,
krzesać iskry o wilgotne głazy.

Ale to przypadek,
że orzą ziemię, nie niebo.
Tego samego słońca
szukają bowiem,
zgarbieni.

Wykopane złoto
wcierają w skórę.

Noc ich ku domom prowadzi;
właśnie rodzą się ci,
co patrzą na nich
z nadzieją. 







wtorek, 6 maja 2025

Rozjechali się, rozeszli

 
Rozjechali się, rozeszli:
na Śląsk, do niskich domków
nad jeziorem Michigan.

W kraciastych koszulach,
w niedzielę pod krawatem,
pachnący łąką,
w ubogich sutannach.

Łowią ryby, modlą się nad nimi,
wypuszczają z rąk.

Każdy jest nawiedzony: w słuchawkach
przedwojennych telefonów
słyszą głosy.

Całują się, kaleczą
o szorstkie policzki jak o słowa.
Obrzucają kolorowymi pocztówkami,
by nie było gorzko.

Nic ich nie zatrzyma
na drodze do wieczności.